środa, 28 marca 2012

Celine Kiernan - "Zatruty tron"



Zatruty tron - Celine Kiernan
"Zatruty tron" to debiut literacki Celine Kiernan, który od pierwszej strony zdobył moje serce. Do utworu zachęciła mnie okładka oraz wspaniale zapowiadający się opis. Wbrew obecnie panującej modzie autorka darowała sobie wszech panujący temat wampirów, wilkołaków i tym podobne, a napisała książkę czysto fantastyczną, utrzymaną na wysokim poziomie. 

Akcja toczy się w okół Wynter, która jest zaledwie 15-letnią dziewczyną, a posiada najwyższe certyfikaty w dziedzinie cieśli. Wraz z ojcem wraca z Krain Północy do swojego rodzinnego domu, jednak zauważa, że w państwie dzieje się źle. Słudzy robią co im się żywnie podoba, król osądza wszystkich o zdradę, a jej ukochany przyjaciel zadaje się z "typem spod ciemnej gwiazdy". Wynter ma do wyboru: albo ratować państwo, albo siebie...

Przyznaję się bez bicia, że utwór zachwycił mnie od pierwszej strony. Nie od dziś wiadomo, że jestem miłośniczką gatunku fantasy, czego zasługi trzeba przypisać przewspaniałej Trylogii Czarnego Maga autorstwa Trudi Canavan. Akcja toczy się w średniowieczu, gdzie słowo "tolerancja wyznaniowa" nie jest znane. Z lekcji języka polskiego w szkole poznaliśmy średniowiecze jako epokę pięknych, powściągliwych i religijnych dam i dzielnych rycerzy. Należy jednak pamiętać, iż w tym okresie toczyły się długoletnie wojny, panowała "ciemnota" oraz niechęć, nawet pogarda lub strach przed innowiercami. Społeczeństwo wykreowane przez Kiernan zrzuca całą winę pogaństwa i niepokoju na Raziego -syna króla z nieprawego łoża, który siłą został zmuszony do wejścia na tron. Tu, objawiają się sytuacje, które doprowadzały mnie do śmiechu i irytacji. Nie znoszę ludzkich uprzedzeń, jestem przeciwniczką potępiania innych ludzi, oraz to, co najważniejsze, niemal zgrzytam zębami, gdy inni osądzają kogoś po pogłoskach, pozorach, co było dość częste w tym utworze. Każdy czytelnik znajdzie tu ciekawie ukazane wątki miłosne i przyjaźnie. W wielu momentach nie wiedziałam, komu kibicować.


Cała gama uczuć bohaterów, rozpoczynając od nienawiści, kończą na miłości, chwyciła mnie za serce. Miejscami utwór zaskakuje swoją brutalnością, jednak jest to celowy zabieg. W utworze mamy ukazane wszelkie możliwe problemy, które obecnie dręczą nasz świat. Dynamiczna akcja sprawiła, że pomimo tego, że nad ranem powieki mi się zamykały, oderwałam się od książki dopiero wtedy, kiedy trafiłam na czystą kartkę, symbolizującą koniec. 


Utwór ten jest lekturą obowiązkową dla wszystkich fanów literatury fantasy. Odkrywa przed nami nieznane tereny, ukazuje niezwykłą siłę przyjaźni, lojalności, wierności.  Celine Kiernan wykreowała nietuzinkowe postaci oraz ciekawy koncept, który powinien zaspokoić każdego czytelnika. Wierny mol książkowy może dopatrzeć się tu nie tylko wątków intryg i przyjaźni, ale także dydaktyzmu, płynącego z utworu. Nie pozostaje mi nic innego jak polecić tę książkę, jednak decyzja zależy od Was. Jeżeli macie chwilę czasu, sporo energii i lubicie nietuzinkowość - nie znajdziecie nic lepszego. Ja tymczasem czekam na kolejną część "Zatrutego tronu" pod tytułem "Królestwo cieni".