piątek, 25 listopada 2011

Sandra Gulland - "Józefina i Napoleon"


Józefina i Napoleon - Sandra Gulland
Czytelniku, chciałbyś odkryć coś nowego, niezwykłego, pasjonującego? Chciałabym Ci pokazać coś, co zaspokoi Twoje żądze nie tylko te czytelnicze, ale też potrzebę poznania przeszłości. Znasz to uczucie? Powieści historyczne to nie nudne, długie utwory, przy  których zasypia się po dwóch stronach. To książki z duszą, które pomagają nam dojrzeć to, czego zazwyczaj nie widzimy na lekcjach historii. Dzięki nim  poznajemy przeszłość taką, jaką widziało ją społeczeństwo. Utworem niezwykłym, o którym należy tu powiedzieć jest powieść historyczno-obyczajowa autorstwa Sandry Gulland, mianowicie "Józefina i Napoleon" To już druga część znakomitej trylogii, którą mam zamiar w najbliższym czasie poznać od początku, do końca. 


Autorka przenosi nas do Francji na przełomie XVIII i XIX wieku, kraju wciąż niespokojnego po Terrorze, dręczonego niestabilną gospodarką, chwiejącego się na granicy upadku. Jedyną osobą, która może podnieść państwo jest Napoleon Bonaparte, mąż Józefiny Bonaparte, która jest naszą przewodniczką po swoim niezwykłym życiu, z niezwykłym człowiekiem. Opowiada ona swoje losy od zostanie małżonką przyszłego cesarza, aż do zamieszkania w pałacu, należącym wcześniej do rodziny królewskiej. 


Utwór spisany jest w formie pamiętnika Józefiny, w którym dzieli się z nami swoimi sekretami, marzeniami, pragnieniami. Jak napisała sama autorka, w powieści przedstawione są cztery najbardziej kontrowersyjne lata z życia żony generała, podczas których dzieje się naprawdę wiele. Gulland starała się ukazać nam wierne realia ówczesnej zdradzieckiej Francji i prawa, którymi się rządziła. Prawa, które skazywały niewinnych ludzi na śmierć, a zdrajców wynosiły do władzy. 


Utwór jest napisany z rozmachem, czytając go nie ma nawet chwili na zaczerpnięcie oddechu. Dzięki szczegółowym opisom przeżyć możemy spędzać dnie razem z Józefiną, pracować z nią w ogrodzie, bawić z dziećmi, przeżywać rozterki sercowe. Styl, jakim dysponuje Róża jest tak lekki, że powieść czyta się z najgłębszą rozkoszą. 


Bohaterowie są wyraziści, mają różne osobowości, każdy posiada "to coś". Oczywiście najlepiej zarysowaną postacią jest Madame Bonaparte. Po przeczytaniu utworu zapisała mi się ona w pamięci jako osoba współczująca, która wycierpiała naprawdę wiele i niejednokrotnie musiała walczyć o swoje prawa. To osoba silna,zdolna do największych poświęceń a zarazem wrażliwa na ludzkie cierpienie, co dało jej tytuł Anioła Miłosierdzia. Jej inteligencja, temperament, pasja oraz empatia sprawiają, że od pierwszych stron zyskuje sobie miłość i sympatię czytelnika. Dzięki niej poznajemy inne oblicze Napoleona, znanego nam jako surowego żołnierza, po części opętanego rządzą władzy. 


"Józefina i Napoleon" to zapadająca w serce biografia niezwykłej kobiety, która przeżyła naprawdę wiele, i musiała walczyć o to, co się jej należy. Róża należała do jedynych z najbardziej wpływowych kobiet tamtych czasów, jednak my poznajemy ją jako kochającą matkę, starającą się zapewnić godny byt swoim dzieciom, żonę, dla której nie ma rzeczy niemożliwych, Anioła Miłosierdzia, niosącemu pomoc wszystkich, którzy o nią poproszą. Jej postać jest fascynująca i niezmiernie intrygująca. Wciąż możemy poznawać ją na nowa, jednak i tak nie uda nam się pojąć wszystkich jej zalet i wad. Styl, wspaniale wykreowani bohaterowie, wartka akcja sprawiają, że od książki nie chce się  odejść, dlatego polecam ją wszystkim, którzy chcą doznać nowych wrażeń czytelniczych. Zapewniam, że się nie zawiedziecie. 

poniedziałek, 14 listopada 2011

Stefan Żeromski - "Ludzie bezdomni"


Myślę, że w życiu każdego z nas przychodzą takie chwile, kiedy mamy ochotę na coś nowego, a jednocześnie starego, przedawnionego, a wciąż aktualnego. Kiedy złapało to mnie postanowiłam chwycić za "Ludzi bezdomnych" Stefana Żeromskiego. Odczucia po przeczytaniu? Mieszane. Z jednej strony zachwyt nad plastycznością autora, z drugiej strony jednak, niedosyt, niedosyt, niedosyt i pustka, ale o tym za chwilę. 

Głównym bohaterem książki jest dr Tomasz Judym, lekarz wywodzący się z ubogiej rodziny. Podczas praktyki w Paryżu poznaje Polki, zwiedzające kraj - panią Niewadzką, jej wnuczki Natalię i Wandę, oraz opiekunkę i przyjaciółkę, Joanne Podborską. Po tym spotkaniu mężczyzna wraca do kraju, aby oddać się pomocy najuboższym. Po pewnym czasie otrzymuje propozycję pracy w Cisach. Wyjechawszy tam niespodziewanie spotyka panie Niewadzkie, zamieszkujące tamtejszy dworek. Powoli między nim a panną Joanną tworzy się uczucie, które zostaje brutalnie rozerwane...


Najpierw należy zacząć od pozytywnych stron. Spotkałam się z wieloma krytycznymi opiniami o dziełach Żeromskiego. Zauważyłam, że jest on krytykowany z powodu swojego lirycznego stylu. Co prawda jest dużo porównań, jednak są one zbudowane tak pięknie, że ogromnie powiększają wartość książki. Wiele opisów, wpływ na odbiorce, symbolika, rytmizacja- to cechy charakterystyczne dla tego autora. Dodatkowo typowy bohater indywidualista. Słowo to towarzyszy nam w życiu codziennym, jednak co tak naprawdę oznacza? Wielu, kojarzy go jedynie jako „wyróżnianie się z tłumu”, staranie się być „ponad kimś”. Jest to jednak myślenie nie do końca zgodne z prawdą. Pogląd ten, który szczególnie silnie oddziaływał w romantyzmie to proces świadomości, starający się ukazać wartość jednostki, jednocześnie próbując wprowadzić go w zbiorowość.Podczas gdy w oświeceniu panował kult zbiorowości, gdzie jednostka znikała w odmęcie tłumu ulegając jego woli, indywidualizm szerzył ideę korzystania z własnych doświadczeń w ocenie sytuacji. Najbardziej pożądane w nim jest zgłębianie myśli jednostki, jej uczuć, przeżyć, fascynacja jej doznaniami. To rodzaj buntu przeciw przyjętym normom. Żeromski należał do jednych z pierwszych indywidualistów. Dr Judym przez swój tok myślenia był niedoceniany i często krotnie odrzucany. Przykładem tego może być spotkanie w salonie doktora Czernisza. Wygłaszając swoją mowę dotyczącą higieny zwrócił uwagę na realia nie tylko XIX wiecznej Polski, ale także współczesnego świata. Według niego biedni nie mają możliwości do życia na wysokim poziomie, ponieważ są pomijani. Światem rządzą bogaci, i to się nie zmieniło. 

Dr Judym jest bardzo plastyczną postacią,której wszelkie ambicje i cierpienia są dokładnie opisane. O ile na początku wydawał mi się postacią niezwykłą, pragnącą się wybić, o tyle pod koniec utworu jego zachowanie mnie irytowało. Zamiast wybrać prawdziwą miłość wybrał dumę i pieniądze. Od wielkich ambicji i ideałów doszedł do rzeczywistości, która jak wiemy nie przejmuje się naszym losem.   

Żeromski dotyka istoty wyborów. Pokazuje życie takie, jakie jest w rzeczywistości, bez "książkowego słodzenia" dla zaspokojenia czytelnika. Dogłębne opisy, piękne porównania i ukazanie, że pomimo wszystko każdy może spełnić marzenia dzięki ciężkiej pracy i nieodwracaniu się za siebie. O miłości autor pisze subtelnie i niewiele, przede wszystkim liczy się dla niego indywidualizm i samorealizacja. Gdyby nie nużąca narracja i niepotrzebne opisy, książka mogłaby naprawdę sprawiać przyjemność.


 ***
Po wielu tygodniach wracam. Jak na razie nie mam czasu na czytanie, jednak nie poddaje się. Mam nadzieję, że już od końca listopada będę publikowała regularnie.