poniedziałek, 4 października 2010

Anne Bishop - Dziedziczka Cieni/Heir to the Shadows


Heir to the Shadows /  Dziedziczka Cieni- Anne Bishop
Wydawnictwo Initium , 432 stron
Fantasy
Ocena książki: 7/10 bardzo dobra


Za '' Dziedziczkę Cieni'' chwyciłam od razu po przeczytaniu pierwszej części Trylogii Czarnych Kamieni. ''Córka Krwawych'' wciągnęła mnie, w przeciwieństwie do drugiej części, niemalże od pierwszego zdania. Czytanie tej książki przeciągałam bardzo długo, jednak jak to zwykle bywa, nie wolno sądzić książki bo pierwszej stronie. 

Twórczość pani Bishop jest dla mnie niezwykła. Poprzednia książka była pełna fantasy, ta natomiast miała w sobie coś głębszego. Autorka opisała stan psychiczny Jaenelle. Jej załamania, depresje, przeżycia. Dla mnie jest wręcz niewyobrażalne ile ta mała Czarownica przeżyła. Człowiek o słabej psychice już dawno popełniłby samobójstwo, a ona ostatkiem sił trzymała się przy życiu mimo iż zaniedbywała swoje ciało. Te wszystkie zdarzenia bardzo zmieniły ją emocjonalnie. Stała się wręcz innym człowiekiem.. Nauczyła się nienawidzić, zabijać, kochać, szanować. 

W części tej dokładnie poznaliśmy Seatana i jego synów. Wciąż jest tam wzmianka o trzecim synu, którego jak podejrzewam zabiła Hekatah. Nie przypuszczałabym,że tylu potężnych i wpływowych mężczyzn może bać się Jaenelle. Co prawda miała wielką moc jednak nigdy nie skrzywdziłaby swojej rodziny. Bardzo przeżyłam osunięcie się Daemona do Wykrzywionego Królestwa i jego prób wyjścia z niego. Mimo iż miał pewnego rodzaju kontakt ze światem żył we własnym bólu, który miał być karą za to, czego nie zrobił. Mimo wszystko wiedziałam, że musi z niego wyjść, aby pomóc Jaenelle.

Bardzo żałowałam dzieci z Braidwood., zatem bardzo ucieszyła mnie tragedia, która spotkała wujków ze szpitala. Mimo że nie została ona zbyt dokładnie opisana w książce ( kiedy Kartane pojawił się u Dorothei nie było mowy o jego wyglądzie) byłam przekonana, że Czarownica się postarała o zasłużoną karę. Wiem, że nie powinno się patrzeć na okładkę (mimo iż stale to robię) postanowiłam napisać kilka słów o niej. O ile zakochałam się w stronie tytułowej ''Córki Krwawych'' o tyle nie spodobała mi się ta. Nie było w niej czuć tej magii ani niczego, co mogłoby mnie przyciągnąć. 

Ogólnie książka mi się bardzo spodobała. Było kilka minusów, o których napisałam na początku. Serdecznie polecam tę książkę wszystkim. 

5 komentarzy:

  1. Przeczytałam dawno temu i mam takie samo zdanie jak ty :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi również bardziej podobała się okładka pierwszej części:) Niestety, co do treści to za bardzo nie mogę się wypowiadać, bo nie miałam okazji przeczytać, ale za to bardzo bym chciała:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam zamiar w niedalekiej przyszłości się za nią zabrać ;) Świetna recenzja ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja kocham te książki ;) I mnie każda okładka się podoba, ta też jest dla mnie świetna :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapraszam na nn na [amica-libri] ;)

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku!
Jestem Ci naprawdę wdzięczna za Twój komentarz oraz za to, że czytasz mojego bloga. Będzie mi bardzo miło, jeżeli tutaj jeszcze powrócisz ;) Twoją opinię z pewnością przeczytam i w miarę możliwości na nią odpowiem.
Pozdrawiam!