Stephenie Meyer - Drugie życie Bree Tanner/The Short Second Life of Bree Tanner
Wydawnictwo Dolnośląskie , 365 stron
Fantasy
Ocena książki: 6/10 dobra
Wydawnictwo Dolnośląskie , 365 stron
Fantasy
Ocena książki: 6/10 dobra
Z twórczością pani Meyer nie spotykam się po raz pierwszy. Przeczytałam wszystkie jej książki i jestem pod ogromnym wrażeniem jej talentu. Pisze lekko, pewnie i tak, że nie można oderwać oczu od jej książek. Pani Meyer jest jedną z moich ulubionych autorek.
Książka opowiada losy Bree, nowonardzonego wampira, mieszkającego i wychowanego przez Riley'a.W swoim nowym życiu, które trwa 3 miesiące poznaje kogoś wyjątkowego i innego niż wszyscy, Diego. Przy nim nie czuje niepokoju ani strachu o swoje życie. Jednak musi walczyć o życie w walce między nowonarodzonymi a rodziną Cullenów. W starciu okazuje się, że prawda jest całkiem inna...
Pierwsze wrażenie po przeczytaniu ''Drugiego życia Bree Tanner'' ? Książka zdecydowanie za krótka. Tak szczerze nie dowiedziałam się z niej niczego nowego . Życie wampirów po ponownym narodzeniu i ich rządzę krwi opisywał zarówno w sadze ''Zmierzch'' przez Carlise'a jak i Edwarda. Za to z innego punktu podeszłam do Bree. W ''Zaćmieniu'' myślałam o niej głównie jako o wrogu. Zaatakowała Cullenów, była rządna krwi Belli. Po przeczytaniu ''Drugiego życia Bree Tanner'' myślę, że ta dziewczyna jest bardziej podobna do ''żółtookich'' niż do gromady Riley'a. To inteligentna i piękna młoda kobieta, która w swoim poprzednim życiu przeżyła nie jedno.
Jestem pewna, że każdy fan ''Zmierzchu'' po tę książkę sięgnie bądź sięgnął . ''Drugie życie Bree Tanner'' średnio przypadło mi do gustu z powodu swojej objętości.Mimo tego książka została napisana lekkim stylem, czytało się ją przyjemnie. Od zawsze jestem zachwycona stylem pani Meyer, która pisze w sposób szczególny, wyjątkowy. Jako zagorzała fanka sagi polecam ją wszystkim, którzy chcą poznać przygotowania do bitwy i skrawki życia nowonarodzonych.
Nie czytałam ni Pani Meyer, ale może czas to zmienić?? PS: Ale zmiany wizualne ;)
OdpowiedzUsuńZłamanego grosza bym na tę książkę nie wydała. Okropnie mi się nie podobała.
OdpowiedzUsuńA mnie się podobała ;)
OdpowiedzUsuńPS> to masz dziwny rozkład lektur ja mam Cierpienia już przy romatyzmie, który omawiamy obecnie. W jakiej klasie jestes ? Tz. na jakim profilu?
Kiedyś na pewno przeczytam, ale jakoś mi do niej nie śpieszno:) Widzę, że obie czytam tę samą książkę:)
OdpowiedzUsuńDo książki mnie jakoś nie ciągnie, gdyż zmierzch stanowczo wypadł spod moich łask ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam d mnie :D
Czytałam, była nawet ciekawa, ale i tak dalej sądzę, że to zwykłe naciąganie na kasę.
OdpowiedzUsuńZapraszam na nn na amica-libri
OdpowiedzUsuńJeszcze nie przeczytałam, ale chętnie sięgnę, ponieważ lubię Stephanie Mayer i cały jej cykl. Szczególnie do gustu przypadł mi "Intruz". Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam. Styl pisania rzeczywiście sprawia, że książki Meyer czyta się szybko i przyjemnie. Niestety za tą nie stała żadna głębsza treść. Była zbyt krótka i całkowicie pozbawiona oryginalnego pomysłu. Myślę, że bardziej spodobałoby mi się ukończenie "Midnight Sun". Dostałam ją w prezencie, więc mogę jedynie żałować, że nie otrzymałam innej książki. W sumie sama nie miałam zamiaru zapoznawać się z nią, bo czułam, że stoi za tym niechęć Stephenie na rozstanie się z sagą.
OdpowiedzUsuńZapraszam na nową recenzję na [amica-libri]
OdpowiedzUsuńZapraszam na nn na [amica-libri]
OdpowiedzUsuńZapraszam na nn na [amica-libri]
OdpowiedzUsuńZnowu wampirowate wrr;d albo jakieś takie, nie czytałam ale będę czytać od następnej recenzji, bo przyszłam się tylko przywitać;)
OdpowiedzUsuńhttp://sliwkowapanna.blogspot.com/
hej ho!:D
Zapraszam na nn na [amica-libri]
OdpowiedzUsuńKsiążkę zamierzam przeczytać w najbliższym czasie i mam nadzieję, że również przypadnie mi do gustu ;)
OdpowiedzUsuń