Jak wiadomo nie od dziś niezbyt przepadam za polskimi autorami. Jak dla mnie nie mają wyobraźni i talentu (oczywiście nie wszyscy). Ostatnio spotkała mnie miła niespodzianka i spotkałam się z książką, które mnie niezwykle zaintrygowała i zaciekawiła. Mimo że jest uboga w treść, jej znaczenie mówi więcej niż milion słów.
Wszystko rozgrywa się wokół snu Ani, sześcioletniej dziewczynki, która postanawia opowiedzieć go swojemu tacie. W śnie oprowadza ją mały chłopiec, który ukazuje jej historie rzeczywiste, aby dziewczyna mogła lepiej zrozumieć to uczucie, a także poznać co oznacza przeznaczenie.
Zaczynając od początku, niektórym może się wydać dziwna rzecz, o której dowiadujemy się już na pierwszej stronie książki, a mianowicie chodzi mi tu o narrację. Osobą mówiącą w tym utworze jest zaledwie sześcioletnia dziewczynka. Kiedy przeczytałam opis na początku myślałam, a nawet byłam pewna, że nastąpiła pomyłka, bo niby co taka mała istota może wiedzieć o takim uczuciu jak miłość? Jednak bardzo często ludzie starsi znają się dużo mnie na miłości niż dzieci. Druga, intrygująca mnie rzecz to porównania, jakich używał autor. Były niesamowite i wywoływały przyjemny, ciepły dreszczyk.
"Zła miłość" jest utworem wyjątkowym i w przeciwieństwie do "Małego Księcia" (według mnie są podobne, jeśli chodzi o znaczenie) bardzo przypadła mi do gustu. Przypomniała o tym, co jest najważniejsze w życiu i czym powinniśmy się kierować. Właśnie spojrzenie na świat oczami dziecka mi to uświadomiło. Według mnie w tej cieniutkiej książce jest zawartych więcej uczuć, mądrych rad i tego czym należy się kierować, niż w innych, grubych tomiszczach. Mimo iż to jest pierwszy raz, kiedy spotkałam się z twórczością pana Aleksandra, jestem pewna, że postaram się przeczytać coś jeszcze co wyszło spod jego pióra. Nie spotkałam się jeszcze z autorem, który tak pięknie potrafi pisać o uczuciach. W końcu wychodziłam z założenia, że mężczyźnie ciężko jest mówić o swoich uczuciach, a tu proszę. Miłe zaskoczenie. Książkę polecam wszystkich, jednak muszę powiedzieć, że nie należy się za nią zabierać, jeżeli chce się ją tylko przeczytać. Ten utwór trzeba zrozumieć.
Zapraszam do polubienia na Facebooku.
wtorek, 28 czerwca 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
AROUND THE WORLD
literatura amerykańska
(57)
literatura angielska
(11)
literatura australijska
(7)
literatura brazylijska
(1)
literatura hiszpańska
(3)
literatura irlandzka
(3)
literatura islandzka
(1)
literatura kanadyjska
(1)
literatura niemiecka
(1)
literatura polska
(10)
literatura włoska
(2)
Stosik
(4)
Bardzo chętnie ją przeczytam, jak tylko wpadnie mi w rączki:).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Wiele o niej słyszałam, jestem tą pozycją coraz bardziej zaintrygowana:)
OdpowiedzUsuńCzytałam już kiedyś o tej pozycji i z chęcią do niej zajrzę ;D
OdpowiedzUsuń... i mnie tak ksiazka bardzo zaskoczyla, dostalam ja z dedykacja autora od wspanialj przyjacolki z polski i juz sobie obiecalam, ze na urlopie w polsce sprobuje kupic inne wydania a. sowa - bo napewno jest warty przeczytania!!!
OdpowiedzUsuń