Tom McCord jest początkującym pisarzem, który ma zamiar napisać przewodnik po legendach arturiańskich. Podąża więc za wielkie jezioro, pomimo wojny, która właśnie rozpoczęła się w Europie. W Anglii poznaje Laure, dziewczyne, która widzi wizje z przeszłości. Razem z Lewisem, Williamsem i Tolkienem próbują rozwiązać zagadkę tajemniczych snów, a tym samym natrafiają na trop Włóczni Przeznaczenia. Okazuje się, że nie tylko oni zainteresowani są tym przedmiotem...
Brak mi słów na temat tego utworu. Książka emanuje siłą, spokojem i mądrością. Byłam zachwycona teologiczno-życiowymi rozmowami, które odbywały się w klubie Inklingów. Należało doszukiwać się czegoś więcej, myśleć, oceniać. Hitler mógł lada chwila zaatakować Wielką Brytanię, a w Oksfordzie Inklingowie rozmawiali o szczęściu, literaturze, sensie życia. Muszę przyznać, że to niezwykłe uczucie czytać o tym, jaki chaos panuje wokół, a za chwilę zapoznawać się z żartami Inklingów.
Autor utworu nie skupia się jedynie na poszukiwaniach odpowiedzi na zagadkowe wizje Laury, ale śledzi też relacje między Tomem a Laurą. Trzeba od razu powiedzieć, że to, co dzieje się między nimi jest bardzo skomplikowane. Wspólne poszukiwania zbliżają ich do siebie, jednak w ich relacje wkradają się podejrzliwość i skrytość.
Nie jest to powieść czysto historyczna, albowiem mało jest w niej scenograficznego tła epoki (poza wzmiankami o wojnie). Informacje, jakich dostarcza nam Downing o królu Arturze, świętym Graalu, włóczni Longinusa są nam wszystkim znane z różnych, często powielanych dzieł literackich i filmowych, jednak bardzo ciekawe jest to, jak interpretują to Inklingowie. Stawiają wszystko w innym świetle, co sprawia, że inaczej do tego podchodzimy. Najbardziej zaintrygowało mnie w książce wprowadzenie do niej klubu Inklingów, o którym nigdy nie słyszałam. Uważam, że został on wkomponowany w celu podtrzymania pamięci o tym legendarnym stowarzyszeniu literackim oraz ukazaniu jednych z największych pisarzy jako żywych ludzi. Ze spotkań ich organizacji nie pozostały żadne zapiski czy też nagrania, także autor bardzo zaimponował mi tym, jak dużo pracy musiał włożyć w napisanie dialogów (o czym można się przekonać zerkając na obszerną bibliografię).
Podsumowując "W poszukiwaniu króla. Powieść o Inklingach." gorąco polecam miłośnikom twórczości Tolkiena, Lewisa czy Williamsa oraz każdemu, kogo interesują intelektualne zagadki z metafizycznym przesłaniem oraz fascynujące przygody. Dzięki niej możemy na kilka godzin oderwać się od codziennych zajęć i zapoznać się z mądrą, dającą do myślenia lekturą, przy której nie ma mowy o nudzie!
książka chyba nie dla mnie
OdpowiedzUsuńJa ciągle czekam na okazję, aby książkę zdobyć. Może wkrótce się uda?
OdpowiedzUsuńJuż gdzieś widziałam recenzję tej książki... I to zupełnie utwór nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńZgadzam się - czytając tą książkę nie ma mowy o nudzie ! Również uległam urokowi tej powieści o wielu obliczach (historycznym, religijnym, przygodowym). Cieszę się, że taka publikacja może zdobić moją półkę ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam na recenzję Jutra 2 na [amica-libri] :)
OdpowiedzUsuńHello there! I simply wish to give you a huge thumbs up for your great info you have here
OdpowiedzUsuńon this post. I will be coming back to your site for more soon.
payday loans online
My web site > payday loans
It's impressive that you are getting thoughts from this paragraph as well as from our argument made at this place.
OdpowiedzUsuńHere is my weblog : agencja reklamowa
I am sure this piece of writing has touched all the internet
OdpowiedzUsuńusers, its really really nice piece of writing on building up new blog.
My web blog ... ozone 5 review
It's very straightforward to find out any topic on web as compared to books, as I found this article at this web site.
OdpowiedzUsuńFeel free to surf my homepage ; izotope ozone 5