piątek, 19 kwietnia 2013

Krystyna Mirek - "Polowanie na motyle"

Za każdym, gdy piszę recenzję książki polskiej podkreślam, że rzadko czytam takie książki. Ostatnimi czasy doszłam do wniosku, że na moim koncie znalazło się coraz więcej przeczytanych, ''rodowitych'' utworów. Widząc nowo wydaną książkę Krystyny Mirek pt. "Polowanie na motyle" nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że to będzie coś świeżego, wyrazistego, fascynującego. Jednak chyba na wrażeniu się skończyło...

„Nigdy nie dostaniesz wszystkiego. Im dłużej żyję, tym bardziej utwierdzam się w tym przekonaniu. Cała sztuka na tym polega, żeby nie gonić za niemożliwym. Wszystkiego nikt nie osiąga. Musisz wybrać to, na czym ci najbardziej zależy. To ciekawe, ale najczęściej są to trzy rzeczy, jak w bajce trzy życzenia do złotej rybki. Jeśli przekroczysz limit, tracisz wszystko. Ludzie najczęściej przekraczają i dlatego są nieszczęśliwi.”

Weronika, Kasia i Klaudia różnią się poglądami, wykształceniem i aspiracjami. Ale każda nich jest przekonana, że wie, jak zapolować na motyle, czyli jak zdobyć miłość. Życie jednak bardzo je zaskoczy, a polowanie okaże się zajęciem niebezpiecznym dla wszystkich, którzy biorą w nim udział. Trzy dziewczyny wchodzą w dorosłość z wyobrażeniami szczęścia, która na nie czeka, ale jego zdobycie wymaga pokonania wielu przeszkód i ogromnego samozaparcia. Będą musiały odpowiedzieć sobie na pytania: Czy w miłości wszystkie chwyty są dozwolone? Jaką rolę w życiu człowieka odgrywają marzenia i czy może być na nie za późno? Jak wyleczyć złamane serce?*

"Polowanie na motyle" to moje pierwsze zetknięcie się z twórczością Krystyny Mirek. Na rynku obecny jest "Prom do Kopenhagi", książka, w której poznajemy naszych bohaterów i ich historię. Moje wrażenia co do tej książki mogą się zawrzeć w zaledwie kilku słowach: historia jakich wiele.  Po zapoznaniu się ze świetnymi recenzjami spodziewałam się fajerwerków, czegoś wyjątkowego, co sprawiło, że ta książka sobie na nie zasłużyła. Co dostałam? Prostą, wręcz banalną powieść, która przypomina mi telenowelę. Wszelkie "prawdy życiowe", które Krystyna Mirek zawarła w utworze są ogólnie znane, i nie wniosły zupełnie nic do mojego życia. Prosta fabuła, napisana lekkim, lecz nieurozmaiconym językiem.

Bez wątpienia zaczęłam od minusów "Polowania na motyle", gdyż pozytywów jest znacznie mnie. Z pewnością podobał mi się sposób wykreowania niektórych bohaterów. Mieli piękną, dramatyczną przeszłość, ale autorka z całą pewnością nie wykorzystała potencjału ich historii. Coś, co na początku wywoływało we mnie emocje, uczucia, pod koniec zastąpione zostało nudą i obojętnością.

Napomknę jeszcze o szacie graficznej książki. Mi osobiście przypadła do gusty, chociaż jest prosta, to niezwykle efektowna. Faktem jest, że jeśli dobrze się przypatrzymy, to na pewno odgadniemy, co się będzie w tym utworze działo. 

"Polowanie na motyle" to utwór, w którym pokładałam głębokie nadzieję, i na nadziejach się skończyło. Jedyną rzeczą, która ratuje powieść to lekkość i szybkość, z jaką się ją czytało. Żałuję, że autorka nie wykorzystała całego potencjału swojego pomysłu, bo na prawdę, z tej banalnej historii dałby się wyczarować coś niezwykłego. I, co najgorsze, mimo ogromnych chęci, po raz kolejny, zawiodłam się na polskim utworze. No cóż, trzeba próbować dalej.

* opis pochodzi ze strony wydawnictwa

3 komentarze:

  1. Pomimo tego, że ostatnio polubiłam naszych rodaków to do tej książki mnie nie ciągnie. Bede omijac ja szerokim lukiem. Wydaje mi sie troche taka tandetna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę dobrze Ci się wydaje - historia jakich wiele :)

      Usuń
  2. Nie słyszałam o tej książce, a skoro niczym się nie wyróżnia - to sobie daruję jej szukanie.

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku!
Jestem Ci naprawdę wdzięczna za Twój komentarz oraz za to, że czytasz mojego bloga. Będzie mi bardzo miło, jeżeli tutaj jeszcze powrócisz ;) Twoją opinię z pewnością przeczytam i w miarę możliwości na nią odpowiem.
Pozdrawiam!