Pamiętam doskonale, jak zaczęła się moja przygoda z książką. Chodziłam wtedy do 3 klasy szkoły podstawowej i razem z koleżanką po raz pierwszy wybrałyśmy się do biblioteki publicznej. Wchodząc do niewielkiego pomieszczenia wypełnionego regałami pełnymi książek zaparło mi dech. Tyle utworów w jednym pokoju, a wszystkie mogą trafić w moje ręce! Szperając między półkami, co zajęło mi nie licząc około godziny czasu, natrafiłam na półkę z utworami J.K. Rowling. Seria o Harrym Potterze już wtedy figurowała na liście bestsellerów New York Timesa. Od razu chwyciłam za pierwsze dwa tomy. Kiedy wróciłam do domu położyłam się na łóżku i zaczęłam czytać... W tamtym momencie słowa "czas" i "miejsce" całkowicie straciły dla mnie znaczenie. Liczyłam się tylko ja i książka. Razem z bohaterami byłam w Hogwarcie, odwiedzałam chatkę Hagrida czy też chadzałam do Zakazanego Lasu. Od tamtej pory minęło osiem długich lat. Jestem prawie dwukrotnie starsza, a los Harrego, Hermiony i Rona już dawno został przesądzony. Mimo tego dopiero dwa lata temu przestałam czytać co wakacje na nowo serię o chłopcu, który przeżył. Od kiedy zamknęłam "Harrego Pottera i Insygnia Śmierci" byłam pewna, że już nie trafią do moich rąk utwory podobne do tych, które wyszły spod pióra pani Rowling. Jakże przewrotny jest los! Dokładnie sześć lat po mojej pierwszej wizycie w bibliotece natrafiłam w niej na "Miasto kości" Cassandry Clare. Muszę przyznać, iż nie był to wybór "prosto z serca", a raczej łyknięcie prostego chwytu marketingowego. Pierwszy tom "Darów Anioła" otworzył coś w rodzaju nowego rozdziału w moim życiu. Poczułam, jakby w mojej głowie przekręcił się kluczyk i otworzył wspaniałe, aczkolwiek dawno nie używane drzwi do mojej wyobraźni. Na nowo znalazłam się w świecie pełnym barw, w którym mogłam stać się dowolnym bohaterem bądź swobodnym obserwatorem wydarzeń. Powróciły wspomnienia, kiedy to po raz pierwszy zatopiłam się w "Harrym Potterze i Kamieniu Filozoficznym". Wszystko nabrało kolorytu, wszystko oprócz czasu, który płynął już nie moim nurtem...
„Kochać to niszczyć, a być kochanym, to zostać zniszczonym”
"Miasto kości" zawładnęło moimi myślami na dobre. Długo po zamknięciu pierwszego tomu nie mogłam opędzić się od natrętnych myśli:"co będzie dalej"?. Niemal słyszałam trybiki kręcące się jak oszalałe w mojej głowie i próbujące za wszelką cenę odnaleźć odpowiedź na to pytanie. Nie spodziewałam się, że jakakolwiek książka będzie w stanie wzbudzić we mnie takie emocje.
Główną bohaterką utworu jest Clarissa Fray, zwyczajna nastolatka. Nigdy nie poznała swojego ojca, który umarł przed jej narodzinami, ale może liczyć na wsparcie Luke'a, przyjaciela jej matki, oraz Simona, z którym zna się od dziecka. Przypadkiem w Pandemonium dziewczyna zauważa nastolatków, którzy mają przy sobie broń. Dziwniejsze jest to, że Simon, ani nikt z obecnych w klubie ich nie dostrzega. Idąc za nimi do magazynu spotyka Jace'a, Izzy oraz Aleca i poznaje świat Nocnych Łowców - wojowników stworzonych do zabijania demonów. Niedługo po tym wydarzeniu znika matka dziewczyny, a jedynymi osobami, które mogą pomóc dziewczynie w jej odnalezieniu są niebezpieczny Jace, piękna Isabell oraz skryty i wrogi Alec. Dzięki nim Clary wkracza do Świata Cieni i poznaje prawdę o sobie i swoim pochodzeniu.
„-W przyszłości, Clarisso, może byłoby rozsądnie wspomnieć, że masz już
mężczyznę w swoim łóżku, żeby uniknąć takich niezręcznych sytuacji -
powiedział.
-Zaprosiłaś go do łóżka? - spytał Simon, wstrząśnięty.
-Śmieszne, co? - rzucił Jace - Przecież wszyscy byśmy się nie zmieścili.
-Nie zapraszałam go do łóżka - warknęła Clary. - Po prostu się
całowaliśmy.
-Tylko całowaliśmy? - Ton Jace'a był pełen udawanej urazy. - Tak szybko
zapomniałaś o naszej miłości?
-Jace...
Urwała, dostrzegłszy złośliwy błysk w jego oczach. Nagle poczuła ciężar
na żołądku.
-Simon, jest już późno - powiedziała ze znużeniem. - Przykro mi, że cię
obudziliśmy.
-Mnie również. - Wkroczył dumnie do sypialni i zatrzasnął za sobą
drzwi.”
Od pierwszego zdania wiedziałam, że ta lektura będzie czymś innym, powiewem świeżości na opanowanym wówczas przez wampiry rynku książek. Cassandra Clare stworzyła wspaniały, niepowtarzalny świat, w którym Nocni Łowcy strzegli Porozumień i Prawa, a także karali wykroczenia wilkołaków, wampirów, fearie czy czarowników. W książce została użyta narracja trzecioosobowa, przez co poznajemy każdego bohatera na równi, zostajemy wtajemniczeni
w ich uczucia. Bohaterzy są wspaniale skonstruowani, każdy ma swoją własną historię, odrębny charakter i sekret, którego nie chce ujawnić.
Akcja toczy się bardzo szybko a jednocześnie jest opisana szczegółowo. Czytanie nie nudzi, a wręcz przeciwnie, z każdą stroną chce się więcej i więcej. Poznajemy sekrety rodzinne Clary, czujemy frustrację, gniew a także miłość bohaterów. Niesamowity klimat, zaskakujące
zwroty akcji i takie samo zakończenie. Autorka ma dopracowany warsztat i umie
posługiwać się słowem, przez co czujemy się uczestnikami zdarzeń; razem z Clary, Jace'm i rodzeństwem Lightwoodów stawiamy czoła niebezpieczeństwu, wybieramy komu wierzyć, a kogo unikać.
Nie
byłabym sobą, gdybym nie poświęciła osobnego akapitu Jace'owi. W tym
chłopcu jest wszystko to, co kocham. Złośliwy, arogancki, sarkastyczny, o
wysokiej samoocenie. Co prawda dla niektórych może nie brzmi to
dobrze, ale kiedy przeczytacie utwór, będziecie wiedzieli co mam na
myśli. W moich wyobrażeniach jest on wulkanem uczuć, które skrywa za
wybudowanym przez siebie murem. Nie mogę znaleźć słów, by go opisać
zgodnie z moimi odczuciami. Jak dla mnie jest on "nieidealnie idealny".
Mogę jedynie wam zdradzić, że z każdym kolejnym tomem jest on coraz
idealniejszy!
Zdaję sobie oczywiście sprawę z tego, że ilu jest ludzi, tyle opinii. Uważam jednak, że każdy fan fantasty bez wahania powinien sięgnąć po tę pozycję. Jeśli macie ochotę oderwać się na kilka godzin od nudnej, szarej rzeczywistości, koniecznie zastanówcie się nad nabyciem pierwszego tomu "Darów Anioła". „Miasta Kości” nie da się opisać w kilkuset wyrazach, bo to niewykonalne i obraźliwym byłoby stwierdzenie, że w istocie możliwe. Mimo że czytałam tę już kilkanaście razy to nie dopatrzyłam się w niej defektu czy skazy, a wciąż jestem zaskakiwana i mam jedynie ochotę na więcej i więcej. Ten utwór powalił mnie na kolana wszystkim, rozpoczynając od oprawy graficznej, a kończąc na spisie treści. Jedynym rozczarowaniem jakie przeżyjecie będzie to, gdy przeczytacie ostatnie i zdanie i powiedziecie:"co? koniec? przecież dopiero zacząłem/am!". Nie martwcie się, bo się nie zawiedziecie.
* wszystkie cytaty pochodzą z książki
***
Chyba wszyscy fani już wiedzą, że kręcona jest ekranizacja "Miasta kości". Dla tych, którzy są gorzej poinformowali, informacje możecie znaleźć : tumblr Cassie, obsada, blog. Premiera ma się odbyć w sierpniu, 2013. Mimo tego, że nie jestem przekonana do kilku osób z obsady już nie mogę się doczekać ;).
Aj, opisałaś tą ksiażkę z taką pasją... Jej, ja bym tak nie umiała, a Ty po prostu ujęłaś wszystko, co ja bym chciała o niej powiedzieć :)
OdpowiedzUsuńStrasznie mi miło, ale napisałabym jeszcze więcej, tylko nie potrafię tego ująć słowami ;)
UsuńBardzo chcę przeczytać tę pozycję, tylko nie mam ku temu okazji.. a szkoda, bo film się zbliża (który muszę obejrzeć!) ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Potter to na razie dla mnie absolutny numer jeden wśród ,,młodzieżówek" i nie zanosi się, żeby coś miało go zdetronizować ;) ,,Dary anioła" baaaaaaardzo lubię, choć według mnie brakuje im do HP. Ale nie przeczę, fantastycznie się czyta i wciąga bez litości. ,,Dary" są na mojej liście ulubionych książek ;) Tylko te paskudne, koszmarne polskie okładki... Brrr.
OdpowiedzUsuńFilmu wprost nie mogę się doczekać.
Mam to samo zdanie jeśli chodzi o okładki (brrr!). Chciałabym, aby wydawnictwo pozostawiły oryginalne, wtedy byłoby o niebo lepiej, a i książki ładnie prezentowałby się na półce! ;)
UsuńKsiążki wspaniałe, jestem w nich tak zakochana, że aż sobie iratze wytatuowałam na karku :) A co do ekranizacji - jestem pełna obaw :)
OdpowiedzUsuńMam w planie całą serię :)
OdpowiedzUsuńKoocham trylogię tę! Tak napisałam trylogie, bo 4 część kompletnie mnie zawiodła i nie rozumiem autorki która kontynuuje to. A ma pisać 3 serię o Nocnych Łowcach. Masakra! No ale Miasto Kości, Popiołów i Szkła - OMG! :OO Cieszę się, ze Tobie się również tak podoba. I co do ekranizacji, dlaczego nie Pettyfer? :( No ale nic, poczekmy, zobaczymy - na pewno obejrzę w kinie :D
OdpowiedzUsuńdlaczego nie Pettyfer? zadaje sobie to samo pytanie! co się dzieje?!
UsuńKocham całą serię Darów Anioła <3
OdpowiedzUsuńNo i jak tu nie sięgnąć po książkę po tak zachęcającej i emocjonalnej recenzji? Po prostu się nie da. Dlatego cieszę się, że wszystkie wydane tomy mam już na swojej półce :)
OdpowiedzUsuńHogwarcie*...
OdpowiedzUsuńDary Anioła jeszcze przede mną, może uda mi się je zacząć na początku przyszłego roku ;)
och, nie zauważyłam tej literówki, dziękuje bardzo! ;)
UsuńUwielbiam książki Cassandry Clare, przede mną jeszcze "Mechaniczny anioł", a jeżeli dobrze pójdzie to jutro zakupię 2 część. :) Nie mogę się doczekać momentu, gdy wyjdzie 5 część Darów Anioła i chyba skuszę się na nieoficjalne tłumaczenie, bo strasznie mnie ciekawią dalsze losy bohaterów (w szczególności Aleca i Magnusa i tylko ze względu na ich wątek byłabym w stanie przeczytać nieoficjalne tłumaczenie). Szkoda tylko, że okładki są jakie są, ale mam nadzieję, że nikt nie zraża się z ich powodu, bo wnętrze książek jest znacznie bogatsze i naprawdę niesamowite. ;) Do filmu podchodzę z entuzjazmem, chociaż kilku aktorów zupełnie nie odpowiada moim wyobrażeniom o bohaterach, ale zobaczy się, gdy już będzie premiera albo wyjdzie trailer. ;)
OdpowiedzUsuń"Mechaniczny anioł" przeczytany stoi na mojej półce, "Mechaniczny książe" przeczytany jako e-book, a pieniędzy na zakup brak ;(( Ach, ciężkie jest moje życie ;) A jeśli chodzi o okładki, to chyba wszyscy są jednogłośni! ;)
Usuńnie znam, nie tęsknię i nie zaprzątam sobie nią głowy ;)
OdpowiedzUsuńjak tak można?! ;)
UsuńUwielbiam tę serię, jest przecudowna! :) Nie mogę też doczekać się filmu, i oczywiście piątego tomu Darów Anioła. I muszę w końcu zakupić "Mechanicznego księcia". :)
OdpowiedzUsuńRecenzja pełna entuzjazmu! :D
OdpowiedzUsuńCo do ekranizacji - na widok Jace niemal płaczę ze śmiechu. Mam nadzieję, że w filmie "na żywo" zaprezentuje się lepiej, bo na razie... masakra. Mówię o zdjęciach stąd: http://pagetopremiere.com/2012/08/the-mortal-instruments-filming-begins-first-on-set-photos-of-lily-collins-jamie-campbell-bower-more/
Aha, no i ten plakat jest przepiękny :)
OdpowiedzUsuńczytałam oczywiscie i mam takie samo zdanie, a tę książkę powinno się po prostu przeczytać :)
OdpowiedzUsuńtak dobrej recenzji chyba jeszcze nie czytałam ;) książkę mam w planach od (roku, dwóch, trzech), ale tak się wszystko schodzi ;(((
OdpowiedzUsuńbardzo Ci dziękuje, ale na pewno są o wiele, wiele lepsze ;)
UsuńPolecam!