Do książki tej podchodziłam dość sceptycznie. Ile razy czytaliśmy o zawodach miłosnych, przyjaźni ? Byłam pewna, że "Złamane serca" będą kolejną tkliwą książką, jakiś wiele. Nie muszę chyba opisać jak miłe było moje zaskoczenie, kiedy okazało się, że jest wręcz odwrotnie :)
Jednego dnia trzy przyjaciółki Sydney, Reven i Kelly zostają porzucone przez swoich chłopaków i udają się do czwartej przyjaciółki, Alexii, która zawsze była singielką. Aby już nigdy nie przeżywać syndromu złamanego serca postanawiają utworzyć Kodeks, który je przed tym uchroni. Problem jest tylko jeden. Jak przestrzegać reguł, kiedy same proszą o złamanie...?
W swoim życiu każdy choć raz był zakochany i tak samo jak bohaterki naszej książki przeżywał dylematy związane z tym uczuciem. Najpierw należy się zastanowić co to jest miłość. To uczucie, bezinteresowność, więź, łącząca dwie osoby. W przypadku książki uczucie to zostało przedstawione w dość odmienny sposób, w zależności od bohaterki. Kelly, była ślepo zakochana i nie zwracała uwagi na to, że jej ukochany olewa ją, gdyż chce zrobić dobre wrażenie na rodzicach. Alexia, nigdy jeszcze tak naprawdę nie kochała. Była na początku przestraszona swoim uczuciem, ale nauczyła się, że jest ono tylko częścią niej. Reven, nabrała stosunku do siebie i chłopaków. Zaczęła patrzeć głębiej, nie tylko na ich urodę czy popularność, ale także charakter. Sydney nigdy nie pogodziła się z tym, że jej chłopak odszedł i nie mogła sobie z tym poradzić. Miała naprawdę duże problemy, których nie udało się jej przezwyciężyć. Czytelnik uczy się czegoś od każdej z tych dziewczyn, które po pewnym czasie stają się silne i niezależne. Pokazują, że wszystko wcale nie musi się kręcić wokół zachcianek chłopców.
Nie przypuszczałam, że lektura o miłości będzie w stanie wywołać we mnie takie uczucia. Nie mogłam się od niej oderwać, co było nie małym zaskoczeniem. Autorka do każdej z dziewczyn podeszła w sposób psychologiczny, skupiając się na ich charakterze i emocjach.
„Skleja serca, reperuje uczucia”
Myślę, że "Złamana serca" będą idealną lekturą dla wszystkich dziewczyn, a zwłaszcza tych, które mają problemy z chłopakami. Kodeksy, utworzony przez bohaterki, mimo iż był jedynie metaforą, zdziałał cuda. Kto wie, może po zapoznaniu się z dziełem pani Wells, nasze kłopoty przeminą ? Wystarczy spojrzeć w głąb siebie i odkryć, że jest liczy się coś więcej niż wygląd czy popularność. Utwór polecam, bo naprawdę warto, a ja tymczasem czekam na kontynuacje, która, jak mam nadzieję, ukaże się już niebawem nakładem Wydawnictwa Wilga. Jeszcze raz polecam !
Książkę otrzymałam od Wydawnictwa Wilga za co serdecznie dziękuje.
Chętnie bym to przeczytała, kiedyś na pewno po to sięgnę.
OdpowiedzUsuńWydaje się być ciekawą powieścią :)
OdpowiedzUsuńStrasznie podoba mi się opis i mam słabość do książek o podłożu psychologicznym. ;x Muszę ją kiedyś przeczytać.
OdpowiedzUsuń[okiem-recenzenta.blog.onet.pl]
A ja sądziłam, że ta książka to taka pusta powiastka dla nastolatek, w której bohaterki ograniczają się do płytkich dialogów, zakupów i randek. A tu zaskoczenie. :) Przeczytam, jeśli nadarzy się okazja, w końcu sama mam zapewne wiele wspólnego z bohaterkami. ;)
OdpowiedzUsuńTeż z początku o niej myślałam w ten sposób :)
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie poczytam z powodu potretu psychologicznego bohaterek :D.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Zapraszam na "Jutro" na [amica-libri] ;)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się spodobała po Twojej recenzji, dlatego chciałabym ją przeczytać:). Nie przepadam zazwyczaj za takimi historiami miłosnymi, ale widzę, że jest to przedstawione w bardzo ciekawy sposób - dlatego też zainteresowałaś mnie:) Pozdrawiam i zapraszam do siebie.
OdpowiedzUsuń[www.recenzowac.blogspot.com]
Zapraszam na nn na [amica-libri] ;)
OdpowiedzUsuńChoć nie jestem do końca przekonana, zastanowię się ;P
OdpowiedzUsuń@CarolANDna na prawdę, warto, a warto :) cieszę się, że ktoś czyta moje bazgroły ;)
OdpowiedzUsuń@Meme nie ma nad czym się zastanawiać, trzeba kupić/wypożyczyć i przeczytać ;) nie zawiedziesz się :)
Mam w planach od jakiegoś czasu :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Oo, a widzisz! Cały czas myślałam o tej książce dokładnie tak jak Ty na początku. A tu zaskoczenie ;)
OdpowiedzUsuń@Susie większość tak myślała, a mi pod pasowała od początku ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka jest świetna! Nigdy lepszej nie czytałam, a mam 16 lat :) Naprawdę polecam. A może znacie jakieś dobre lektury o nastoletniej miłości ?
OdpowiedzUsuń