czwartek, 12 sierpnia 2010

Robert J. Wiersema - Kiedy dzieje się cud/Before I Wake


Before I wake/ Kiedy dzieje się cud - Robert J. Wiersema
Wydawnictwo Otwarte , 350 stron
Literatura Zagraniczna
Ocena książki: 8/10 Bardzo dobra 

Przegladając zawartość półek w bibliotece natrafiłam na książkę ''Kiedy dzieje się cud''. Coś mnie tchnęło i ją wypożyczyłam mimo iż nie czytam książek tego rodzaju. Wróciwszy do domu od razu za nią chwyciłam. Zdziwiło mnie, że na samym początku opisany jest wypadek. W książkach, które do tej pory czytałam jest przeważnie na początku jakieś wprowadzenie, krótki opis życia.

Czasami ogromna tragedia daje początek wielkiemu szczęściu.Czasami głęboki dramat przeradza się w niezwykłe dobro, a tym, którzy stracili wiarę, przydarza się... cud.Potrącona przez samochód trzyletnia Sherry zapada w śpiączkę. Pozbawieni nadziei rodzice postanawiają odłączyć córkę od respiratora ... I wtedy zdarza się cud, pierwszy z wielu. Dziewczynka zaczyna samodzielnie oddychać. Wkrótce okazuje się, że zawieszona między życiem a śmiercią Sherry posiada niezwykłą moc uzdrawiania chorych. Pod jej domem gromadzą się pielgrzymi. Są jednak tacy, którzy zrobią wszystko, by nie dopuścić do kolejnych cudów.Poruszający debiut Roberta J. Wiersemy ukazuje, jak w cieniu niewysłowionego cierpienia rodzi się nadzieja. Odkrywa siłę miłości i przebaczenia, a także prawdziwą naturę cudu i cenę, jaką trzeba za niego zapłacić.

Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to zachowanie Simona. Nie mam pojęcia jak mąż może zdradzać żonę w obliczu takiej tragedii. Zostawił ją z chorą córką w szpitalu a sam poszedł do kochanki. To zachowanie jest wprost niewyobrażalne. Podziwiałam stoicki spokój Karen, kiedy dowiedziała się o zdradzie jej ukochanego. Po prostu powiedziała mu grzecznie żeby się wyprowadził. Nie dziwię się jej, że po tylu nieszczęściach nadal umiała się zachować noblistycznie.

Nie sposób czytać tej książki beznamiętnie, podchodzi się do niej uczuciowo. Niekiedy ma się ochotę płakać, w innym momencie zabić niektóre osoby za ich czyny.
Fabuła mnie zaciekawiła. Rzadko czytam książki tego typu i, tu muszę wspomnieć, chyba popełniam błąd. Są one takie realistyczne a zarazem fantastyczne. Mi osobiście, mimo iż jestem katoliczkom, trudno uwierzyć we wszystkie rzeczy opisane w książce. W pewnym momencie pragnęłam wziąć do ręki Pismo Święte i odnaleźć informacje o Ahaswerze.

Co do zakończenia książki- trochę się zdziwiłam. Lecz skoro można uwierzyć, że człowiek żyje od ponad dwóch tysięcy lat, jaki problem w uznaniu martwej dziewczynki za ducha swojej rodziny ?Trzeba tu wspomnieć również o okładce, którą Wydawnictwo Otwarte wprost mnie zauroczyło. Reasumując uważam, że książka jest bardzo dobra i godna polecenia .

14 komentarzy:

  1. Wyrabiasz się kobito i idzie Ci coraz lepiej. Z checią przeczytam tą książkę, gdy tylko znajdę trochę wolnego czasu.

    OdpowiedzUsuń
  2. W przeciwieństwie do Ciebie bardzo często czytam tego typu książki i bardzo je lubię :) Myślę, że zrecenzowana przez Ciebie powieść mogłaby mnie zainteresować, dlatego przy następnej wizycie w bibliotece na pewno jej poszukam.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna recenzja. :) Nabierasz wprawy. Co do książki to zaciekawiłaś mnie nią. Muszę zapamiętać ten tytuł żebym jak będę miała okazję mogła przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Na pewno ją przeczytam. Mam nadzieję,że mi się spodoba. ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetna i zachęcająca recenzja ;P Mnie jednak najbardziej zachęca okładka, która jest prześliczna ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Sam tytuł już mi się podoba więc na pewno sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Na pewno przeczytam:) Samo to, że na okładce jest śnieg już mnie do niej ciągnie:) (Jeśli posiadałeś/aś blog szeleststron.blogspot.com w linkach uprzejmnie proszę o zmianę na coraz-blizej.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń
  8. Recenzją mnie zaciekawiłaś, ale pewnie u mnie w bibliotece nie ma, jak zwykle...

    OdpowiedzUsuń
  9. Po prostu moja biblioteka jest do d... Czasami zaskoczy, ale częściej zawodzi. Jedyne z nowości co chciałam znaleźć to "Pod kopułą" S. Kinga, a jeśli chodzi o nowości z książek młodzieżowych to o tym można zapomnieć xD

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie zadupie i nie wieś nawet, ale może ludzie z mojego miasta to jacyś analfabeci czy cuś xD

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie dość, że Twoja recenzja bardzo mnie zachęciła, to jeszcze okładka wprost przyciąga do siebie. Z chęcią przeczytam, jeżeli znajdę w bibliotece. :)
    Btw. dodam Cię do linek, mogę? ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. Zapraszam na nn na niezwykle-ksiazki.blog.onet.pl :)

    OdpowiedzUsuń
  13. może być ciekawe ;) Jak znajdę to przeczytam ... Zapraszam do mnie ;D

    OdpowiedzUsuń
  14. @Lenalee - wiem coś o tym :)

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku!
Jestem Ci naprawdę wdzięczna za Twój komentarz oraz za to, że czytasz mojego bloga. Będzie mi bardzo miło, jeżeli tutaj jeszcze powrócisz ;) Twoją opinię z pewnością przeczytam i w miarę możliwości na nią odpowiem.
Pozdrawiam!