Antonio Salas to pseudonim infiltratorski hiszpańskiego dziennikarza dokumentalnego. W swoich utworach porusza on kwestie życia codziennego, na które na ogół nie zwracamy uwagi. W utworze "Handlowałem kobietami" wniknął on w szeregi mafii handlującej kobietami i napisał wstrząsający reportaż.
Przed rozpoczęciem utworu na jednym z portali przeczytałam taką wypowiedź: "Literatura Faktu przez duże F". Po zakończeniu tego przerażającego reportażu, w 100% zgadzam się z tym komentarzem. Co czułam podczas czytania utworu? Z pewnością obrzydzenie, oburzenie, wściekłość i współczucie - ogromna litość dla prostytutek, a raczej niewolnic swoich panów. Autor zmusza nas, abyśmy poświęcili się tej książce bezgranicznie. Czytając, żyłam historiami dziewczyn, myślami o nich, wciąż powracałam do przerażających historii. Autor jest mistrzem słowa. Potrafi niesamowicie uchwycić słowa i opisać hermetyczny świat handlu kobietami. Wiele razy miałam wątpliwości co do tego, czy jestem na siłach, by wgłębiać się dalej w utwór. Wszystkie historie o nieludzkim wręcz traktowaniu młodych kobiet, gwałtach na zaledwie trzynastoletnich dziewczynach wywoływały u mnie wstręt do wszelkich mężczyzn, począwszy od handlarzy narkotykami, rzez pośredników, alfonsów, aż do mężczyzn korzystających z usług niewolnic.
Czytając książkę przypomniałam sobie o miejscach, gdzie panuje jeszcze powszechnie nazywane "średniowiecze", gdzie to młode dziewczyny poddawane są doprowadzającym do mdłości obrzędom wudu, które mają za zadanie zniewolić kobiety. Wierzą one, iż jeżeli sprzeciwią się mężczyźnie, który zabiera je do "lepszego świata" ich rodzina zginie, a one będą cierpiały przez wieki, za sprzeciwienie się woli bogów. Dziwne jest to, z jaką łatwością można obrócić założenia wiary: zamiast pomagać, miłować i szanować - zastraszać, manipulować i dręczyć, poniżać. W takich miejscach religia nie jest błogosławieństwem, a manipulatorskim przedsięwzięciem.
Po "Handlowałem kobietami" możecie spodziewać się wielu rzeczy: chwil pełnych obrzydzenia, grozy oraz głębokich przeżyć, które wryją się w wasze umysły na długo. Jest to wyjątkowo wciągająca książka i warta przeczytania. Dzięki niej można przejrzeć na oczy w związku z wieloma sprawami i uświadomić sobie, że nasz piękny, wyidealizowany świat "białych europejczyków" nie jest wcale taki wspaniały, na jaki wygląda.
Za książkę serdecznie dziękuje Księgarni Matras
Książka raczej nie dla mnie. Nie moja tematyka, nie lubię takich historii, choć zdaję sobie sprawę jak są prawdziwe.
OdpowiedzUsuńNiezła pozycja, chętnie po nią sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńNie byłam przekonana do tej książki. Teraz wiem, że chcę zapoznać się z jej treściom.
OdpowiedzUsuńLubię taką literaturę, może uda mi się gdzieś trafić na tę książkę.
OdpowiedzUsuńW Matrasie są teraz promocje majówkowe, może akurat :)
UsuńBardzo ciekawa książką, choć przerażająca tematyka. Aż niewyobrażalny jest fakt, że XXI wieku prosperuje i ma się dobrze handel ludźmi... :( Poszukam książki, gdyż chętnie się z nią zapoznam. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo ciekawie, więc czemu by nie :D
OdpowiedzUsuń