Gdy skończyłam czytać "Crescendo" czekał mnie trudny rok. Z niecierpliwością oczekiwałam dnia premiery "Ciszy". Najbardziej intrygowała mnie jedna rzecz: czy autorka poradzi sobie z utrzymaniem poziomu, jaki ukazała w poprzednich częściach. Moja obawy rozwiały się w czasie krótszym, niż machnięcie skrzydłem.
W "Ciszy" ponownie spotykamy naszych ulubionych bohaterów. Nora zostaje porwana, a po kilku miesiącach budzi się na cmentarzu. Problem w tym, że nie pamięta nic z ostatnich pięciu miesięcy swojego życia. Po powrocie do domu nie potrafi wrócić do codzienności. Czuje, że wszyscy wokół zatajają przed nią prawdę i nie mówią jej wszystkiego. Jedyne, co pamięta to czarne oczy. Jej jedyną deską ratunku jest Scott – dawnym przyjacielem z dzieciństwa oraz ostatnią osobą, z którą miała kontakt przed zniknięciem. Opowiada on jej prawdziwą historię dramatycznych wydarzeń. Oprócz niego na jej drodze pojawia się tajemniczy Jev, który przywołuje urywki wspomnień. Czy Nora odzyska pamięć, a - co najważniejsze - czy odnajdzie Patcha?
W "Ciszy" ponownie spotykamy naszych ulubionych bohaterów. Nora zostaje porwana, a po kilku miesiącach budzi się na cmentarzu. Problem w tym, że nie pamięta nic z ostatnich pięciu miesięcy swojego życia. Po powrocie do domu nie potrafi wrócić do codzienności. Czuje, że wszyscy wokół zatajają przed nią prawdę i nie mówią jej wszystkiego. Jedyne, co pamięta to czarne oczy. Jej jedyną deską ratunku jest Scott – dawnym przyjacielem z dzieciństwa oraz ostatnią osobą, z którą miała kontakt przed zniknięciem. Opowiada on jej prawdziwą historię dramatycznych wydarzeń. Oprócz niego na jej drodze pojawia się tajemniczy Jev, który przywołuje urywki wspomnień. Czy Nora odzyska pamięć, a - co najważniejsze - czy odnajdzie Patcha?
"Cisza" to emocje, wrażeń i
uczucia. Z każdą kolejną stroną miałam coraz większe wypieki na twarzy, a także coraz bardziej smuciłam się, że zbliżam się powoli to zamknięcia utworu. Niejednokrotnie śmiałam się, cieszyłam jak dziecko, aby w następnym momencie popaść w melancholię i smutek. Portrety bohaterów, które stworzyła Fitzpatrick, są doskonałe. Każda z postaci prezentuje całą gamę uczuć, jest dynamiczna, pełna przeżyć, z głębią. Śledząc z zapałem
opowieść, z każdym kolejnym zdaniem byłam coraz bardziej
pogrążona w tej niezwykłej lekturze.
Jak zwykle mówiąc o cyklu "Szeptem" nie mogę pominąć okładki. Zachwyca, rozkochuje i niewątpliwie przyciąga wzrok. Nie tylko na zewnątrz, ale także w środku ujęły mnie pióra przy każdym rozdziale. Mimo iż bardzo się staram, dobierając książki najczęściej sugeruję się właśnie szatą graficzną. Ta robi fenomenalne wrażenie.
Cóż
chciałabym napisać na zakończenie? Kiedy w styczniu czytałam ten utwór
byłam święcie przekonana, że to już ostatni tom "Szeptem". Z żalem i
łzami rozstawałam się z postaciami, które poznałam już ponad rok temu.
Przeglądając jednak fora przekonałam się, iż na jesieni 2012 roku ma
wyjść "Finał"- ostatnia, definitywnie zamykająca serię książka. Jak to moja mama
mawia: "kochanych książek nigdy dość". Tak więc
mi pozostaje jedynie polecić wam "Ciszę" (bo warto choćby dla cudownych
oczu Patcha) i w napięciu oczekiwać na kolejny tom.
Teraz to już na pewno się wezmę za tę serię :D Nie ma zmiłuj! :D
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tą serię :) "Finale" już zamówiłam i czekam aż przyjdzie :)
OdpowiedzUsuńCzytałam już dość dawno, ale dalej pamiętam to, jakby było wczoraj.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Patcha, chyba jedynie dla niego zdecydowałam się sięgnąć po "Ciszę", bo 2 tom, mimo iż był dobry, momentami nudził.
"Finał" raczej przeczytam, bo nie lubię mieć niedokończonych serii.
Pozdrawiam :)
Nie czytałam jeszcze tego tomu, ale mam go u siebie od roku chyba na półce - w końcu będę musiała przeczytać :)
OdpowiedzUsuńJuż od dłuższego czasu przymierzam się, żeby przeczytać 'Szeptem'. Twoja recenzja sprawiła, że chyba muszę przyspieszyć to czekanie i zacząć lekturę ;)
OdpowiedzUsuńI to jak najprędzej! W końcu już wyszła ostatnia część! ;) Bardzo się cieszę, że przyspieszyłam decyzje ;)
UsuńMam już serię u siebie i zamierzam zabrać się za lekturę już niebawem.
OdpowiedzUsuńMusze się w końcu dobrać do tej serii, bo wszyscy polecają, a ja wciąż jestem do tyłu :).
OdpowiedzUsuńHuh, jak tylko 4 tomy, to może jednak się skuszę :D Bo nie ma niczego gorszego, niż np. 10 tomowa seria. I to pół biedy, jak Ci się podoba, bo wtedy to wszystko kupisz. Ale jak podchodzisz do tego średnio... no to z jednej strony szkoda ci kasy, ale z drugiej jak już zaczęłaś...
OdpowiedzUsuńhaha znam to uczucie! Ostatnio stoję w empiku i :
Usuń- och! jak piękna książka, jaki opis!
Otwieram, patrze, a tu 13 część -.- OOOKKK. :D
mam w planach ten cykl :)
OdpowiedzUsuńNo powiem szczerze że mnie zaciekawiła. Ale na początek muszę się rozejrzeć w bibliotece za "Crescendo". Fajny blog, będę tutaj zaglądać. Dodaję do obserwowanych :* Zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńCieszę się i na pewno wpadne! ;)
Usuń"Szeptem" podobała mi się i to nawet bardzo. Z kolejnym tomem było już gorzej. Za dużo w nim było podobieństw do "Zmierzchu". Ta część dopiero przede mną i mam zamiar niedługo ją przeczytać bo udało mi się dorwać książkę w bibliotece :D
OdpowiedzUsuńOKŁADKA <33333
OdpowiedzUsuń