Becca Fitzpatrick wdarła się do mojego serca bestsellerową
pierwszą częścią serii "Szeptem" o tym samym tytule. Od tamtej pory z każdym razem, kiedy mój wzrok
zawiesił się na tej książce zalewał mnie cały potop uczuć. Czy tak samo było z "Finale"?
Po burzliwych wydarzeniach w "Ciszy" Nora musi stanąć na czele Nefilskiej armii i ostatecznie rozprawić się z upadłymi aniołami. Starzy wrogowie powrócą, pojawią się nowi, a ktoś zaufany okaże się
zdrajcą. Do tego między Norę a Patcha wdziera się zazdrość i kłamstwa, które szybko zbierają plony. Czy Norze uda się doprowadzić do pokoju między skłóconymi rasami, jednocześnie nie łamiąc przysięgi? Co z jej zakazanym uczuciem? Dziewczyna ma mało czasu na podjęcie decyzji, a cheszwan coraz bliżej...
"Finale" przeczytałam bardzo szybko. Ponad rok czekania opłacił się. Autorka jak zawsze zaskakuje, a język, jakiego używa jest fenomenalny. Przyznaje to z bólem, ale ta część była minimalnie gorsza od
pozostałych. Nie zawiniła tu fabuła - co to to nie - niezwykłe zwroty akcji, zawrotna prędkość, idealne dialogi. Akcja w odpowiednich miejscach się zazębia, przez co jest spójna i wyraźnie dąży na przód. Ale z pewnością zawiodły mnie opisy niektórych scen. Były one za mało barwne, ogólnikowe. Tyczy się to niestety
tych najważniejszych *(czytaj: tych, w których jest Patch). Kiedy ma się ochotę na więcej, i więcej, i więcej trudno
jest zadowolić się pół stronicowym opisem. Być może wynika to z mojego nastawienia - liczyłam na fajerwerki, i to nie małe.
Mimo moich wszystkich "ale", końcówka była zniewalająca. Ostatnie 50 stron przeczytałam z zapartym tchem i roziskrzonymi oczami. Były łzy, był śmiech, czyli wszystko tak, jak być powinno. Dodatkowo jestem pewna, że tak jak poprzednie części, tak i ta zasługuje na miano bestsellera. Tajemnica, walka dobra ze
złem, zakazana miłość, zdrada, zaufanie. Czego chcieć więcej?
Wszyscy bohaterowie wykreowani przez Fitzpatrick są niezwykli. Mają w sobie iskrę, a ich postępowanie odzwierciedla ich uczucia i poglądy. Scott, jak zwykle podbił moje serce. W "Finale" miał do spełnienia kluczową rolę, i wypełnił swoją misję, nie bacząc na konsekwencje... Przez wszystkie części serii Patch był uosobieniem
arogancji, siły i niezłomności. Tutaj objawił się bardziej z ludzkiej strony.
Widać było zmęczenie, cienie pod oczami - to, co towarzyszy istocie ludzkiej. Przez to wydał się mi bardziej osiągalny.
„ A teraz, kiedy już cię mam, przeraża mnie jedynie myśl, że znów mógłbym
znaleźć się w takiej sytuacji. Że znów z całej siły mógłbym cię pragnąć
i nie mieć nadziei na to, że to pragnienie można zaspokoić. Cała
należysz do mnie, aniele. Nie pozwolę, by cokolwiek to zmieniło.”
Na koniec oprawa graficzna. Chyba nikogo, kto widział poprzednie okładki nie zdziwił fakt, że ta jest olśniewająca. Zawiera w sobie odzwierciedlenie tego, co odnajdujemy w środku. Zachwyca, rozkochuje i niewątpliwie przyciąga
wzrok. Nie tylko na zewnątrz, ale także w środku ujęły mnie pióra przy
każdym rozdziale. Okładka robi naprawdę fenomenalne
wrażenie.
Ze łzami w oczach żegnam się z Patchem. Bohaterem, który
przez dwa lata nieustannie mi towarzyszył i mnie zadziwiał. To był cudowny
okres, pełen łez i śmiechu. Nigdy nie zapomnę hipnotyzujących czarnych oczy, zniewalającego uśmiechu i aury tajemniczości, którą roztaczał wokół siebie Jev.
"Finale", chociaż nie dorównuje swoim poprzedniczkom, jest dobrym
zwieńczeniem serii. Becca Fitzpatrick w poprzednich tomach ustawiła sobie
wysoko poprzeczkę, przez co utrzymanie poziomu było naprawdę trudne. Jednak nie żałuję ani jednej sekundy, jaką spędziłam z Nora, Patchem, Scottem i Vee. Jeśli czytaliście pozostałe części, nie możecie przegapić "Finale".
P.S. Możecie mnie teraz spotkać także na FACEBOOKu.Jeśli zaglądacie na bloga, będzie mi miło, jeśli polubicie stronę ;)
Oj tam najsurowiej :P Przecież wystawiłaś pozytywną ocenę i książka Ci się podobała, a to jest najważniejsze! :)
OdpowiedzUsuńAle wraz zauważyłam mnóstwo niedomówień ;< Ale za to trailer jest boski! :d
UsuńTa recenzja utwierdziła mnie w przekonaniu, że muszę sięgnąć po tę sagę. A skoro są jeszcze łzy i śmiech to po prostu super :) Zdecydowanie coś dla mnie xD
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa książka, która przypadła mi do gustu, podobnie jak cała seria:)
OdpowiedzUsuńJak wspomniałam notkę wcześniej, pora sięgnąć po tom 3 i 4 :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam, ale mam zamiar :D
OdpowiedzUsuńRecenzja napisana super!!! Ja dopiero od dzis czytam finale bo dopiero ja dostałam. z jednej strony boje się ją czytać bo nie chcę rostawać się z Jevem pokochałam go całego ten Anioł jest boski.A z drugiej strony chce sie dowiedzieć o losach Nory i jej bandy. Chciałabym kiedyś na mej drodze spotkać takiego Jeva!!! Dzieki Patchowi pokochałam Czerń najgłębszą jaka jest mozliwa i ciemność mnie nie przeraża tylko podnieca i idę w tą ciemność!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam szeptomaniaków
Nora Cipriano (Judith)
Tyle osób zachwala tą serię, będę musiała się w końcu do niej dobrać. :D
OdpowiedzUsuńSzczerze to się dziwię, że jeszcze jej nie przeczytałaś ;)
UsuńRównież uważam, że ,,Finale" wypadła ciut gorzej niż poprzednie części serii ,,Szeptem". Mimo to książka wywarła na mnie niesamowite wrażenie, chociaż pierwsze rozdziały niezbyt mnie powaliły.
OdpowiedzUsuńSeria pani Fitzpatrick zostanie w mojej pamięci na zawsze :)
Pozdrawiam!
Czytałam trzy części, teraz muszę wziąć się za czwartą ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie : http://32litery-swiatksiazki.blogspot.com/
Kocham, chociaż zgadzam się z minusami, jakie uwzględniłaś ;)
OdpowiedzUsuń