środa, 7 listopada 2012

Becca Fitzpatrick - "Cisza"

Gdy skończyłam czytać "Crescendo" czekał mnie trudny rok. Z niecierpliwością oczekiwałam dnia premiery "Ciszy". Najbardziej intrygowała mnie jedna rzecz: czy autorka poradzi sobie z utrzymaniem poziomu, jaki ukazała w poprzednich częściach. Moja obawy rozwiały się w czasie krótszym, niż machnięcie skrzydłem. 

W "Ciszy" ponownie spotykamy naszych ulubionych bohaterów. Nora zostaje porwana, a po kilku miesiącach budzi się na cmentarzu. Problem w tym, że nie pamięta nic z ostatnich pięciu miesięcy swojego życia. Po powrocie do domu nie potrafi wrócić do codzienności. Czuje, że wszyscy wokół zatajają przed nią prawdę i nie mówią jej wszystkiego. Jedyne, co pamięta to czarne oczy. Jej jedyną deską ratunku jest Scott – dawnym przyjacielem z dzieciństwa oraz ostatnią osobą, z którą miała kontakt przed zniknięciem. Opowiada on jej prawdziwą historię dramatycznych wydarzeń. Oprócz niego na jej drodze pojawia się tajemniczy Jev, który przywołuje urywki wspomnień. Czy Nora odzyska pamięć, a - co najważniejsze - czy odnajdzie Patcha?


"Cisza" to emocje, wrażeń i uczucia. Z każdą kolejną stroną miałam coraz większe wypieki na twarzy, a także coraz bardziej smuciłam się, że zbliżam się powoli to zamknięcia utworu.  Niejednokrotnie śmiałam się, cieszyłam jak dziecko, aby w następnym momencie popaść w melancholię i smutek. Portrety bohaterów, które stworzyła Fitzpatrick, są doskonałe. Każda z postaci prezentuje całą gamę uczuć, jest dynamiczna, pełna przeżyć, z głębią.  Śledząc z zapałem opowieść, z każdym kolejnym zdaniem byłam coraz bardziej pogrążona w tej niezwykłej lekturze.  

Lekki, bogaty i  niezwykle plastyczny język pisarki zachwyca. Tak jak w "Szeptem" i "Crescendo", tak i tutaj narratorką wydarzeń jest Nora. Według mnie autorka dobrze zrobiła, wprowadzając narrację pierwszoosobową, jednak momentami aż chciało mi się krzyczeć:"ale co myśli/czuje Patch?". W ten sposób jednak Fitzpatrick budowała napięcie i utrzymywała czytelnika w niedosycie. Fabuła jest wprost fenomenalna. Czytając ostatnio stronę przeżyłam lekki zawód. Zresztą, jak zwykle przy dobrych książkach. Historia stworzona przez autorkę jest tak fascynująca, że bezgranicznie wciągnęłam się we wspaniały świat aniołów i Nefilów. Akcja jest wartka, a bohaterowie zachwycają. Jak zwykle moim faworytem jest Patch (co nikogo nie powinno raczej dziwić). 

Jak zwykle mówiąc o cyklu "Szeptem" nie mogę pominąć okładki. Zachwyca, rozkochuje i niewątpliwie przyciąga wzrok. Nie tylko na zewnątrz, ale także w środku ujęły mnie pióra przy każdym rozdziale. Mimo iż bardzo się staram, dobierając książki najczęściej sugeruję się właśnie szatą graficzną. Ta robi fenomenalne wrażenie. 

Cóż chciałabym napisać na zakończenie? Kiedy w styczniu czytałam ten utwór byłam święcie przekonana, że to już ostatni tom "Szeptem". Z żalem i łzami rozstawałam się z postaciami, które poznałam już  ponad rok temu. Przeglądając jednak fora przekonałam się, iż na jesieni 2012 roku ma wyjść "Finał"- ostatnia, definitywnie zamykająca serię książka. Jak to moja mama mawia: "kochanych książek nigdy dość". Tak więc mi pozostaje jedynie polecić wam "Ciszę" (bo warto choćby dla cudownych oczu Patcha) i w napięciu oczekiwać na kolejny tom. 

15 komentarzy:

  1. Teraz to już na pewno się wezmę za tę serię :D Nie ma zmiłuj! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię tą serię :) "Finale" już zamówiłam i czekam aż przyjdzie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam już dość dawno, ale dalej pamiętam to, jakby było wczoraj.
    Uwielbiam Patcha, chyba jedynie dla niego zdecydowałam się sięgnąć po "Ciszę", bo 2 tom, mimo iż był dobry, momentami nudził.
    "Finał" raczej przeczytam, bo nie lubię mieć niedokończonych serii.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytałam jeszcze tego tomu, ale mam go u siebie od roku chyba na półce - w końcu będę musiała przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Już od dłuższego czasu przymierzam się, żeby przeczytać 'Szeptem'. Twoja recenzja sprawiła, że chyba muszę przyspieszyć to czekanie i zacząć lekturę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to jak najprędzej! W końcu już wyszła ostatnia część! ;) Bardzo się cieszę, że przyspieszyłam decyzje ;)

      Usuń
  6. Mam już serię u siebie i zamierzam zabrać się za lekturę już niebawem.

    OdpowiedzUsuń
  7. Musze się w końcu dobrać do tej serii, bo wszyscy polecają, a ja wciąż jestem do tyłu :).

    OdpowiedzUsuń
  8. Huh, jak tylko 4 tomy, to może jednak się skuszę :D Bo nie ma niczego gorszego, niż np. 10 tomowa seria. I to pół biedy, jak Ci się podoba, bo wtedy to wszystko kupisz. Ale jak podchodzisz do tego średnio... no to z jednej strony szkoda ci kasy, ale z drugiej jak już zaczęłaś...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha znam to uczucie! Ostatnio stoję w empiku i :
      - och! jak piękna książka, jaki opis!
      Otwieram, patrze, a tu 13 część -.- OOOKKK. :D

      Usuń
  9. No powiem szczerze że mnie zaciekawiła. Ale na początek muszę się rozejrzeć w bibliotece za "Crescendo". Fajny blog, będę tutaj zaglądać. Dodaję do obserwowanych :* Zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. "Szeptem" podobała mi się i to nawet bardzo. Z kolejnym tomem było już gorzej. Za dużo w nim było podobieństw do "Zmierzchu". Ta część dopiero przede mną i mam zamiar niedługo ją przeczytać bo udało mi się dorwać książkę w bibliotece :D

    OdpowiedzUsuń
  11. OKŁADKA <33333

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku!
Jestem Ci naprawdę wdzięczna za Twój komentarz oraz za to, że czytasz mojego bloga. Będzie mi bardzo miło, jeżeli tutaj jeszcze powrócisz ;) Twoją opinię z pewnością przeczytam i w miarę możliwości na nią odpowiem.
Pozdrawiam!