poniedziałek, 12 listopada 2012

Becca Fitzpatrick - "Finale"

Becca Fitzpatrick wdarła się do mojego serca bestsellerową pierwszą częścią serii "Szeptem" o tym samym tytule. Od tamtej pory z każdym razem, kiedy mój wzrok zawiesił się na tej książce zalewał mnie cały potop uczuć. Czy tak samo było z "Finale"?

Po burzliwych wydarzeniach w  "Ciszy" Nora musi stanąć na czele Nefilskiej armii i ostatecznie rozprawić się z upadłymi aniołami. Starzy wrogowie powrócą, pojawią się nowi, a ktoś zaufany okaże się zdrajcą. Do tego między Norę a Patcha wdziera się zazdrość i kłamstwa, które szybko zbierają plony. Czy Norze uda się doprowadzić do pokoju między skłóconymi rasami, jednocześnie nie łamiąc przysięgi? Co z jej zakazanym uczuciem? Dziewczyna ma mało czasu na podjęcie decyzji, a cheszwan coraz bliżej...

"Finale" przeczytałam bardzo szybko. Ponad rok czekania opłacił się. Autorka jak zawsze zaskakuje, a język, jakiego używa jest fenomenalny. Przyznaje to z bólem, ale ta część była  minimalnie gorsza od pozostałych. Nie zawiniła tu fabuła - co to to nie - niezwykłe zwroty akcji, zawrotna prędkość, idealne dialogi. Akcja w odpowiednich miejscach się zazębia, przez co jest spójna i wyraźnie dąży na przód. Ale z pewnością zawiodły mnie opisy niektórych scen. Były one za mało barwne, ogólnikowe. Tyczy się to niestety tych najważniejszych *(czytaj: tych, w których jest Patch). Kiedy ma się ochotę na więcej, i więcej, i więcej trudno jest zadowolić się pół stronicowym opisem. Być może wynika to z mojego nastawienia - liczyłam na fajerwerki, i to nie małe.

Mimo moich wszystkich "ale", końcówka była zniewalająca. Ostatnie 50 stron przeczytałam z zapartym tchem i roziskrzonymi oczami. Były łzy, był śmiech, czyli wszystko tak, jak być powinno. Dodatkowo jestem pewna, że tak jak poprzednie części, tak i ta zasługuje na miano bestsellera. Tajemnica, walka dobra ze złem, zakazana miłość, zdrada, zaufanie. Czego chcieć więcej?

Wszyscy bohaterowie wykreowani przez Fitzpatrick są niezwykli. Mają w sobie iskrę, a ich postępowanie odzwierciedla ich uczucia i poglądy. Scott, jak zwykle podbił moje serce. W "Finale" miał do spełnienia kluczową rolę, i wypełnił swoją misję, nie bacząc na konsekwencje... Przez wszystkie części serii Patch był uosobieniem arogancji, siły i niezłomności. Tutaj objawił się bardziej z ludzkiej strony. Widać było zmęczenie, cienie pod oczami - to, co towarzyszy istocie ludzkiej. Przez to wydał się mi bardziej osiągalny. 

 „ A teraz, kiedy już cię mam, przeraża mnie jedynie myśl, że znów mógłbym znaleźć się w takiej sytuacji. Że znów z całej siły mógłbym cię pragnąć i nie mieć nadziei na to, że to pragnienie można zaspokoić. Cała należysz do mnie, aniele. Nie pozwolę, by cokolwiek to zmieniło.”

Na koniec oprawa graficzna. Chyba nikogo, kto widział poprzednie okładki nie zdziwił fakt, że ta jest olśniewająca. Zawiera w sobie odzwierciedlenie tego, co odnajdujemy w środku. Zachwyca, rozkochuje i niewątpliwie przyciąga wzrok. Nie tylko na zewnątrz, ale także w środku ujęły mnie pióra przy każdym rozdziale. Okładka robi naprawdę fenomenalne wrażenie. 
 
Ze łzami w oczach żegnam się z Patchem. Bohaterem, który przez dwa lata nieustannie mi towarzyszył i mnie zadziwiał. To był cudowny okres, pełen łez i śmiechu. Nigdy nie zapomnę hipnotyzujących czarnych oczy, zniewalającego uśmiechu i aury tajemniczości, którą roztaczał wokół siebie Jev. "Finale", chociaż nie dorównuje swoim poprzedniczkom, jest dobrym zwieńczeniem serii. Becca Fitzpatrick w poprzednich tomach ustawiła sobie wysoko poprzeczkę, przez co utrzymanie poziomu było naprawdę trudne. Jednak nie żałuję ani jednej sekundy, jaką spędziłam z Nora, Patchem, Scottem i Vee. Jeśli czytaliście pozostałe części, nie możecie przegapić "Finale".

 
Szeptem | Crescendo | Cisza | Finale 

 P.S. Możecie mnie teraz spotkać także na FACEBOOKu.Jeśli zaglądacie na bloga, będzie mi miło, jeśli polubicie stronę ;)

12 komentarzy:

  1. Oj tam najsurowiej :P Przecież wystawiłaś pozytywną ocenę i książka Ci się podobała, a to jest najważniejsze! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale wraz zauważyłam mnóstwo niedomówień ;< Ale za to trailer jest boski! :d

      Usuń
  2. Ta recenzja utwierdziła mnie w przekonaniu, że muszę sięgnąć po tę sagę. A skoro są jeszcze łzy i śmiech to po prostu super :) Zdecydowanie coś dla mnie xD

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawa książka, która przypadła mi do gustu, podobnie jak cała seria:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak wspomniałam notkę wcześniej, pora sięgnąć po tom 3 i 4 :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie czytałam, ale mam zamiar :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Recenzja napisana super!!! Ja dopiero od dzis czytam finale bo dopiero ja dostałam. z jednej strony boje się ją czytać bo nie chcę rostawać się z Jevem pokochałam go całego ten Anioł jest boski.A z drugiej strony chce sie dowiedzieć o losach Nory i jej bandy. Chciałabym kiedyś na mej drodze spotkać takiego Jeva!!! Dzieki Patchowi pokochałam Czerń najgłębszą jaka jest mozliwa i ciemność mnie nie przeraża tylko podnieca i idę w tą ciemność!!
    Pozdrawiam szeptomaniaków
    Nora Cipriano (Judith)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tyle osób zachwala tą serię, będę musiała się w końcu do niej dobrać. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze to się dziwię, że jeszcze jej nie przeczytałaś ;)

      Usuń
  8. Również uważam, że ,,Finale" wypadła ciut gorzej niż poprzednie części serii ,,Szeptem". Mimo to książka wywarła na mnie niesamowite wrażenie, chociaż pierwsze rozdziały niezbyt mnie powaliły.
    Seria pani Fitzpatrick zostanie w mojej pamięci na zawsze :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam trzy części, teraz muszę wziąć się za czwartą ;)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie : http://32litery-swiatksiazki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Kocham, chociaż zgadzam się z minusami, jakie uwzględniłaś ;)

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku!
Jestem Ci naprawdę wdzięczna za Twój komentarz oraz za to, że czytasz mojego bloga. Będzie mi bardzo miło, jeżeli tutaj jeszcze powrócisz ;) Twoją opinię z pewnością przeczytam i w miarę możliwości na nią odpowiem.
Pozdrawiam!